Dzielić czy łączyć?
– Ciekawa jestem jak Ty to robisz, jak dzielisz dzień na te wszystkie czynności?
– Nie dzielę, łączę.
– Ale skąd bierzesz czas i energię na te wszystkie obowiązki? Bo przecież prowadzisz firmę, do tego prowadzisz kursy, warsztaty no i masz dzieci, dom.
– Tak to prawda. Do tego codziennie praktykuję, często chodzę do ośrodka medytacyjnego, kończę jedną szkołę i zaczynam drugą, biorę udział w szkoleniach. Jeżdżę również na rowerze, na rolkach, czytam książki, rejestruję dźwięki, czasem robię zdjęcia, lubię planszówki, kości, kajaki, narty, wycieczki piesze, etc.
– No właśnie, to jak to robisz, skąd bierzesz siły?
– No właśnie klucz leży w podejściu do czasu, nie w samym zarządzaniu czasem, które również jest przydatne. Ale w moim przypadku główna zmiana przyszła w momencie kiedy pojąłem różnicę pomiędzy dzielić, a łączyć…. Wiesz, kiedyś obwiniałem siebie, że brakuje mi czasu, że to co robię to tak mało, a przecież musiałem ogarnąć te wszystkie obowiązki i znaleźć dla nich czas. Więc był czas na pracę, czas dla dzieci, dla partnerki, czas na obowiązki domowe. A gdzie był czas dla mnie? Zostawało go bardzo niewiele. Kończyłem dzień wyczerpany fizycznie, psychicznie, emocjonalnie, a moja bateria biologiczna kurczyła się z dnia na dzień. Od kiedy zrozumiałem, że na cokolwiek przeznaczam czas, przeznaczam go dla siebie, że wszystko co robię jest moim czasem pojawiło się poczucie synergii i te wszystkie obowiązki zaczęły działać na moją korzyść. Nie potrzebowałem już zamartwiać się, że na coś zabraknie mi czasu, że zabraknie czasu dla mnie. Łącząc obowiązki mniej traciłem.
Jakość życia
– I nagle zniknął problem z brakiem czasu? Przecież nie zmniejszyła ci się ilość zadań, a raczej z tego co rozumiałam zwiększyła.
– Jeśli chodzi o ilość to zgadzam się z Tobą, ale jeśli chodzi o jakość to wszystko się zmieniło. Frustracja, wynikająca z obaw, że czegoś nie wykonamy, nie zdążymy, nie wyrobimy się, zabiera ogromną część energii, którą moglibyśmy spożytkować lepiej, na przykład na dobre i skuteczne wykonanie swoich zadań. Zamiast robić coś będąc wkurzonym, sfrustrowanym, skupiam się w pełni na wykonaniu zadania, dzięki czemu wszystko robię łatwiej, szybciej i przyjemniej, dlatego w danej jednostce czasu mogę zrobić więcej. Do tego dochodzi jeszcze frustracja wtórna, czyli poczucie braku czasu dla siebie. Taka podwójna egzystencjalna frustracja jest destrukcyjna i prowadzi do katastrofy umysłu, ciała i szybciej zużywa baterię biologiczną.
Kolejny ważny aspekt dzielenia – utrzymując podział trzeba zmieniać maski i przyjmować nowe funkcjonalności. Inna maska w pracy, inna w domu, jeszcze inna dla partnerki, inna dla dzieci. Przez zmianę masek również tracisz czas i energię, a ile trzeba jej zużyć, żeby utrzymywać te różne maski. Łącząc, zmniejszasz potrzebę zmiany masek. Zatem z jednej strony nie tracisz energii z powodu frustracji i na niepotrzebne zmiany i utrzymywanie masek, zachowując tym samym więcej energii i uważności dla wszelkich działań i obowiązków. Z drugiej strony możesz też czerpać pewną energię z tych działań. W końcu są one dla Ciebie, są Twoim życiem, są Tobą – wzbogacają Cię.
Zmiana jest ciągła
– I wszystko zmieniło się ot tak, od razu?
– To proces, który zaczął się od zrozumienia wszystko jest ze sobą połączone, że wszystko co się w moim życiu wydarza to ja. Wciąż czasami wpadam w ten sam stary schemat dzielenia, jednak teraz łatwiej go zauważam i łatwiej z niego wychodzę. I żeby nie było, że kładę się spać z naładowaną baterią. Tak jak kiedyś wciąż kończę dzień zmęczony, około godziny 23ej, ale czuję się lżej, jestem bardziej radosny i wdzięczny. Na koniec dnia jeszcze czytam i zasypiam. Czasami czytam dwie strony, a następnego dnia wracam o te dwie strony bo nie pamiętam co czytałem (hahaha). Niektóre zajęcia zostawiam na następny dzień, bo już się nie zmieszczą. Jestem zmęczony – tak naprawdę robię za dnia bardzo dużo rzeczy. Ale odchodzą mi najcięższe elementy – frustracja i maski – dzięki temu na dłużej utrzymuję swoją energię i mam lepszy nastrój. Więcej energii i dobry humor pozwalają lepiej się skupiać, lepiej wykonywać obowiązki, a przede wszystkim lepiej współistnieć z ludźmi, których spotykam każdego dnia – w pracy, w domu, w sklepie, w ośrodku, na ulicy. Czyż to nie wspaniałe?