fbpx

Obecnie istnieje moda, by żyć uważnie tu i teraz. Zewsząd słychać te slogany – używają ich magazyny psychologiczne, portale, książki, trenerzy, coachowie, psychologowie, social media. Ale co to właściwie oznacza żyć tu i teraz? Zasadniczo każdy żyje właśnie teraz.

W latach 90tych XX w., w czasach budzenia się mojej postawy anarchistycznej, panowała moda na carpe diem -chwytaj dzień. I mało kto dobrze rozumiał ten zwrot, który nieopatrznie nadawał znaczenia naszym młodzieńczym, nieprzemyślanym dokonaniom codzienności.

Oczekiwania, a rzeczywistość

Dziś jestem praktykiem uważności, trenerem mindfulness i certyfikowanym nauczycielem Mindfulness Based Stress Reduction. Wprowadzam ludzi w zapomniany świat tu i teraz, prowadząc warsztaty i kursy redukcji stresu.

Pytam ludzi co ich motywuje, że przychodzą na warsztaty mindfulness i na kursy MBSR. Często słyszę w odpowiedzi, że chcą nauczyć się żyć tu i teraz, albo mają dosyć bycia ciągle myślami gdzieś indziej. I świetnie.

Niestety rzeczywistość delikatnie odbiega od sporej części oczekiwań i wyobrażeń tego czym jest uważne życie tu i teraz. Dość częstym zjawiskiem jest wyobrażenie jakoby taka umiejętność była czymś specjalnym, wyjątkowym, kosmicznym, a sama praktyka uważności wynosiła nas w zaświaty, gdzie oczekuje nas stan oświecenia i życia tu i teraz. Nic bardziej mylnego. W treningu uważności nie chodzi o to, by gdzieś odpłynąć czy odlecieć. Wręcz przeciwnie, chodzi o to, by powrócić do siebie i do swojego ciała. To właśnie dzięki własnemu ciału możemy żyć tu i teraz. I nie ma innego sposobu.

Jak doświadczamy tu i teraz?

Nasze ciało zostało wyposażone w osiem zmysłów, w tym pięć (wzrok, słuch, dotyk, smak, węch) do odbioru rzeczywistości, tak zwanej zewnętrznej, a trzy do rozpoznania własnego ustroju, w stosunku do układu zewnętrznego i wewnątrz siebie  (równowaga, propriocepcja, interocepcja). To właśnie te, wszystkie zmysły dostarczają nam wystarczająco dużo informacji – natychmiast… tu i teraz. Dzięki nim świat zewnętrzny i wewnętrzny może docierać na bieżąco do naszej świadomości. Niestety ta najczęściej jest zajęta dialogiem wewnętrznym, wspominaniem, planowaniem, zamartwianiem się itp. itd.

Dla niektórych początki są trudne. Nie wiedzą jak czuć ciało. Zdaje im się, że nie czują, bo nie wiedzą na co nakierować swoją uwagę, jakie wrażenia dopuścić do świadomości, która wciąż oczekuje czegoś spektakularnego. A przecież tu chodzi o te zwykłe impulsy z naszego ciała, które możemy odbierać zmysłami. Świadomość położenia ciała i jego kształtu, ruch powietrza w nosie w płucach, ruch ciała podczas oddychania, ciepło, chłód, dotyk materiału, temperatura powietrza, ciepło, chłód, wilgoć, suchość, swędzenie, pulsowanie, szczypanie, relaks, spoczynek, napięcie, rozciąganie, kurczenie, zapachy, dźwięki, smaki, obrazy… To tylko niewielka część doznań “zwykłego świata”, którego możemy doświadczać. Mówię zwykłego, ale mam na myśli pięknego, cudownego, niepowtarzalnego.

Cud uważności

Wracając do ciała jesteśmy w stanie doznawać cudu tego świata i cieszyć się z każdej chwili jego istnienia. Doznawać bogactwa, różnorodności, złożoności, piękna świata, od którego poodcinaliśmy się szukając szczęścia gdzieś hen daleko, jak najdalej od siebie, w bogactwach, w pracy, w prestiżu, w statucie społecznym i ………….

Jak pisał w swojej książce pt. “Cud uważności” Thich Nhat Hanh –

“Zwykło się uważać za cud chodzenie po powierzchni wody czy unoszenie się w powietrzu, ale myślę, że prawdziwym cudem jest chodzenie po ziemi. Każdego dnia uczestniczymy w cudzie, z którego nawet nie zdajemy sobie sprawy: niebieskie niebo, białe chmury, zielone liście, ciekawskie oczy dziecka – nasze własne oczy. Wszy­stko jest cudem”.

Spotykam jeszcze jedno oczekiwanie, które się powtarza. “Chcę odnaleźć spokój”. Kiedy ludzie przestają szukać spokoju, kiedy skupiają się na praktyce uważności, kiedy zaczynają doznawać siebie i świata, i powoli doświadczają życia tu i teraz. Pojawiają się pierwsze symptomy cudu uważności i spokój wypływa z nich samych na powierzchnię. Spokój i szczęście rodzą się z nami i wibrują w naszych źródłach, ale wychowani w dobrych domach, w dobrych szkołach patrzymy za bardzo na zewnątrz, nie zauważając co wewnątrz nas samych.

Pamiętaj – pokój i szczęście jest w Tobie już teraz, wystarczy, że powrócisz do siebie, do swojego ciała, do swoich zmysłów.

Żyć uważnie tu i teraz?